Dawno mnie tu nie było i sporo zaległości się nazbierało... jeszcze przyjdzie na nie czas, a na razie nowy rok na blogu zaczynam od powitania wiosny;)
W Polsce topimy Marzannę, a w Bułgarii na powitanie wiosny tworzy się marteniczki/martenice. Nosi się je na szczęście jako swojego rodzaju amulet, który ma przegonić zimę, choroby czy wszelako pojęte zło. Mogą przyjmować postać bransoletek lub pary - chłopca Piżo i dziewczyny Penda. Wykonane są najczęściej z włóczki w kolorach białym (czystość duszy) i czerwonym (zdrowie, życie).
Bransoletki zakłada się 1 marca, a nasstępnie nosi zawiązane na lewej ręce tak długo, aż zobaczy się bociana lub jaskółkę, a wtedy należy zawiesić je na pączkującym drzewie, wypowiadając życzenie. Zrobionych przez siebie marteniczek nie można zachować, należy je podarować komuś bliskiemu;)
ooo ciekawe, nawet nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńA to dość ciekawy zwyczaj;)
Usuńinteresujący zwyczaj - fajnie dowiedzieć się czegoś nowego :) widywałam podobne laleczki, ale nie wiedziałam o ich pochodzeniu :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do zrobienia własnych:p;)
Usuń